Dzieci, dinozaury i dylematy kulturowe: Czyli wczesne rodzicielstwo na emigracji

POLISH

6 min read

No i nadszedł etap, kiedy to nasze dzieci przechodzą z „totalnie zależne” do „nadal zależne, ale z bardzo konkretnym zdaniem na temat koloru skarpetek”...Kiedyś zgadywaliśmy, czy płaczą z głodu czy zmęczenia - teraz prowadzimy negocjacje przy nocniku, toczymy bitwy o plastikowe dinozaury i słyszymy „Ale dlaczeeeego?” średnio co pięć minut.

A jako rodzice z Europy Wschodniej w Wielkiej Brytanii, mamy wersję z dodatkowymi przeszkodami: nasze „ubierz czapkę!” zderza się z tutejszym luzem. Czasem jest śmiesznie, czasem dziwnie, ale na pewno nie jest nudno!

Więc zaparz herbatę, sięgnij po herbatniki i zanurz się z nami w tę przygodę, zanim usłyszysz: „No offence, mamo, ale…”.

Himalaje wczesnego dzieciństwa

Poruszanie się po brytyjskim świecie przedszkolnym bez znajomości angielskiego to trochę jak wspinaczka wysokogórska bez odpowiedniego sprzętu... Rozmowy z nauczycielami przyprawiają nas czasem o brak tlenu, a notatki o dniu przebierańca wywołują więcej stresu niż sama organizacja stroju... Badania dotyczące rodzin migrantów i wczesnej edukacji potwierdzają: kluczowe jest wsparcie językowe i komunikacja wrażliwa kulturowo. I nagle czujesz mniejszy rumieniec na twarzy, gdy dopytujesz pięć razy, co znaczy „mufti day”.

Język to nie wszystko - różnice mentalnościowe to dopiero trudne podejście! Bo kiedy brytyjskie edukatorki mówią „pozwól dziecku eksplorować”, twoje wewnętrzne „siedź grzecznie i nie dotykaj” nie wie, co zrobić z rękami. W Europie Wschodniej mieliśmy więcej schematów, więcej „proszę, powtórzyć za mną”. A tu - swoboda. Niektórzy z nas czują się zachwyceni, inni lekko zagubieni. I to też jest w porządku - badania nad rodzicielstwem migrantów pokazują, że ta kulturowa szarpanina to absolutna norma.

Dorzucamy do tego samotność podróży, czyli brak „naszych ludzi”. W swoim rodzimym kraju zostawiamy przecież babcie, ciocie i sąsiadkę Renię, która zawsze wiedziała, gdzie kupić najlepsze pieluszki. Budowanie nowych relacji, znalezienie opiekunki, zdobycie zaufania do innych rodziców - to wszystko trwa. W tym chaosie warto wiedzieć, że w Sandwell są Family Hubs - miejsca stworzone z myślą o rodzinach z dziećmi w wieku 0-19 lat (a w przypadku SEN - aż do 25). Oferują m.in. bezpłatne sesje „Play Talk Read”, które wspierają rozwój językowy i samoobsługowy najmłodszych. Warte sa na ich stronie także zakładki „Rodzicielstwo maluchów” i „Małe dzieci”.

Jeśli tęsknisz za rozmową po polsku (lub po prostu za kimś, kto też nie ogarnia „fancy dress day”) - skontaktuj się z European’s Welfare Association albo R.U.D.A. Znajdą ci grupę, wydarzenie lub innego rodzica, który jedzie na tym samym wózku...

I wreszcie - klasyk gatunku: jak połączyć pracę, dzieci, dom, zmywarkę i nie zapomnieć, jak masz na imię? To dopiero szczyt! Bez rodziny za ścianą, przy stawkach niań w UK, żonglowanie wszystkim naraz potrafi wycisnąć więcej potu niż hiking. Ale da się. Z melisą w jednej ręce, kalendarzem w drugiej i małą pomocą ze strony tych, którzy już przeszli tę drogę.

Sztuka odpuszczania (trochę): jak łączyć opiekę z niezależnością malucha?

Jak pozwolić dzieciom rozwinąć skrzydła, nie rezygnując z instynktu opiekuńczości? Badania z Harvard Center on the Developing Child (2022) i raport UNICEF (2023) podkreślają: maluchy najlepiej rosną, gdy czują się bezpieczne i kochane, ale też mają możliwość wyboru i samodzielnego rozwiązywania problemów.

Kluczem jest bezpieczne przywiązanie - rutyna, przewidywalność i dużo przytulania, czyli być „na wezwanie”, ale wyłączyć nachalny GPS, powtarzający do znużenia “skręć w lewo”... Nawet małe dzieci zyskują pewność siebie, wybierając między dwoma outfitami czy przekąskami.

Zabawa to ich praca - pozwólmy im swobodnie doświadczać, zamiast ciągle sterować. Gdy podrosną, zachęcajmy do prostych zadań, jak ubieranie się czy sprzątanie. Mały bałagan i drobne upadki? To naturalna część nauki. Ufajmy im, oczywiście z rozsądkiem!

Gotowi na szkołę? Jak przygotować małego do wielkiej przygody

Pierwszy dzień w żłobku czy przedszkolu? Dla dzieci - nowy świat. Choć ekscytujący to często stresujący, również dla rodziców. Jak się przygotować, by nie skończyło się dramatem w stylu „kurczowe trzymanie nogi mamy na cały regulator”?

Zacznijmy od narracji: przedstaw swojemu maluszkowi placówkę jako miejsce zabawy, przyjaciół i fajnych rzeczy do odkrycia. Pomagają książki o rozpoczęciu szkoły i wcześniejsze wizyty w placówce - im mniej tajemniczo, tym lepiej.

Rutyny to sekret przetrwania. W placówkach rządzi struktura, więc warto wprowadzić podobną w domu: stałe pory pobudki, posiłków i czasu na wyciszenie. Do tego kontakt z innymi dziećmi - przez grupy zabaw, spotkania czy lokalne wydarzenia - by szlifować dzielenie się, cierpliwość i... przegrywanie bez łez.

W Sandwell warto zajrzeć do Childcare and Early Years Services Rady Sandwell, gdzie znajdziesz info o finansowanych miejscach dla 2-, 3- i 4-latków (15/30 darmowych godzin). Family Information Service (FIS) oferuje bezpłatne, poufne porady dla rodziców, którzy nie wiedzą, od czego zacząć. Niektóre Sandwell Primary Schools mają też świetne oddziały przedszkolne, gdzie nauka przez zabawę to codzienność.

Jeśli w domu króluje polski - to dobrze! Badania pokazują, że dwujęzyczność genialnie rozwija nasze pociechy. Wspieraj język ojczysty, ale wplataj angielski przez bajki, książki, piosenki i rozmowy. Z czasem będzie robić to szkoła.

Zostawianie dziecka na krótko z babcią, wujkiem czy znajomym, zanim zacznie się przedszkole - to nie tylko przerwa na kawę, ale i świetny trening przed pierwszymi rozstaniami. Z czasem będzie łatwiej, zobaczysz!

Na koniec: rozmawiaj z nauczycielami. Im więcej wiedzą o Twoim dziecku (jego upodobaniach i strachach), tym lepiej będą mogli je wspierać. Dobra współpraca z nimi to fundament udanego startu.

Ups, zrobiliśmy to znowu - czyli typowe wpadki rodzicielskie (z przymrużeniem oka)

Rodzicielstwo to od samego początku nieustanna nauka - z małymi zwycięstwami, mnóstwem chybień, niekończącym się praniem i galerią „dzieł sztuki” w stylu ekspresjonizmu przedszkolnego. Oto kilka klasycznych pułapek, które zdarzają się każdemu z nas - można spróbować omijać je szerokim łukiem lub chociaż z gracją się z nich podnosić…:

  1. Plan dnia godny dyrektora operacyjnego.
    W trosce o „najlepszy start” wypełniamy dziecięce kalendarze po brzegi - muzyka, joga, angielski dla dwulatków. A przecież wolna zabawa to złoto rozwoju! Swoboda + patyk = nauka przez eksplorację (i brudne spodnie).

  2. Porównywarki, czyli wróg numer jeden.
    Twój maluch jeszcze nie recytuje alfabetu w trzech językach? I co z tego. Każde dziecko rozwija się inaczej, a skupianie się na „kamieniach milowych” może tylko podkopać pewność siebie (i dziecka, i Twoją). Celebruj jego tempo i talenty - nawet jeśli są to wyłącznie wybitne zdolności w rzucaniu klockiem.

  3. Granice? A co to takiego?
    Dzieci potrzebują jasnych, spójnych zasad. Gdy dziś coś wolno, a jutro już nie - mamy chaos. Konsekwencja w dyscyplinie = spokojniejszy dom i więcej samoregulacji (czyli mniej dramatów o niebieski kubek).

  4. Superbohater(ka) bez ładowania baterii.
    Zwłaszcza rodzicom migrantów często brakuje rodzinnych systemów wsparcia. W takich warunkach łatwo zapomnieć o sobie. A przecież nawet 10 minut ciszy, rozmowa z innym rodzicem (po ludzku, nie o katarku) czy spacer solo mogą dać ci dużą dawkę dystansu i regeneracji.

  5. Stres? One wiedzą.
    Małe dzieci mają szósty zmysł w odbieraniu naszych emocji. Jeśli my jesteśmy zestresowani - one to czują. Dbając o własny dobrostan, robimy też wielką przysługę naszym dzieciom. Win-win.

Piękny bałagan

Wczesne lata wychowywania dzieci to wir radości, wyczerpania i ustawicznej nauki. Jako rodzice z Europy Wschodniej w West Midlands, wnosimy do tej podróży naszą własną, unikalną perspektywę i doświadczenia. Obejmijmy ten piękny bałagan, świętujmy małe zwycięstwa i pamiętajmy, że nie jesteśmy sami. A nasze maleństwa rosną i uczą się każdego dnia, podobnie jak my. Jak ja i ty.

Więc trzymaj się, bo świetnie sobie radzisz!

Źródła:

  1. Hutchinson, J., Reader, M., & Akhal, A. (2020). Edukacja w Anglii: Raport Roczny 2020. Education Policy Institute.

  2. Devine, D. (2019). Rodziny wielojęzyczne w Wielkiej Brytanii: Polityki i praktyki. Palgrave Macmillan.

  3. Sime, D., & Fox, R. (2015). Dzieci migrantów, kapitał społeczny i dostęp do usług po migracji: Przejścia, negocjacje i złożone sprawczości. Children's Geographies, 13(5), 551-565.

  4. Coram Family and Childcare (2024). Badanie dotyczące opieki nad dziećmi 2024.

  5. Harvard Center on the Developing Child (2023). Kluczowe koncepcje: Serve and Return.

  6. UNICEF. Rozwój wczesnego dzieciństwa: Rodzicielstwo.

  7. Whitebread, D., et al. (2017). Znaczenie zabawy: Raport o wartości zabawy dziecięcej z serią zaleceń politycznych. Toy Industries of Europe.

  8. Kenner, C., Ruby, M., Jessel, J., Gregory, E., & Arju, T. (2022). Dwujęzyczność i wczesne lata: Wspieranie rodzin wielojęzycznych. National Literacy Trust. Anna Freud Centre (2023). Wczesne lata w umyśle.